Cóż, dziś gdzie indziej kieruje się uwaga czytelnika, ale spróbujmy:
– Jakim prawem naukowcy wchodzą w rolę Pana i Stfurcy?!
– No właśnie, nie bez przyczyny rodzą się dzieci-mutanty. Bóg ma nam coś do powiedzenia!
– Tak, tak! Dobrze, że choć krew w tej kuracji jest od samego chorego, ale ten gen jest obcy, sztuczny – JAKIM PRAWEM!?
Przecież Pismo mówi, „…nie będzisz słuchał innej stacji radiowej…” eeee – „…nie będziesz krwi zjadał…” – to jest… – no, w każdym razie NIE WOLNO!
– Naukowcom – pokłon!
– Eks-choremu – oby nie namnożył dzieciom swym swego wadliwego genu 🙂